Może wydawać się wręcz niewiarygodne, że w ogromnej dyni największą wartość posiadają jej małe pestki. A jednak – to właśnie one, a nie ich okazała pomarańczowa siedziba, od dawna używane są w lecznictwie.
ReklamaOdżywcza bomba
Co znajdziemy w dyniowych nasionach? Przede wszystkim sporo tłuszczu – stanowi on ponad 40 procent masy surowca. Jest to jednak tłuszcz zdrowy, w przeważającej części złożony z niezbędnych wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, głównie kwasu linolowego, należącego do grupy omega 6. Pestki są też bogatym źródłem białka; stugramowa porcja zawiera go ok. 30%. Proteiny te mają stosunkowo dużą wartość biologiczną, są bogate m.in. w cenny aminokwas tryptofan, który korzystnie wpływa na układ nerwowy. Do tego dochodzi jeszcze bogaty zestaw witamin, z odmładzającą witaminą E na czele, składników mineralnych (przede wszystkim cynku, magnezu, żelaza i potasu) oraz fitosteroli, pomocnych przy kłopotach z nadmiarem cholesterolu i nie tylko.
W sklepach dostępne zarówno są suszone pestki dyni, łuskane lub w łupinach, jak i wytwarzany z nich olej, posiadający liczne prozdrowotne właściwości. Są tu wszakże dwa warunki – olej z pestek dyni koniecznie musi być tłoczony na zimno i nierafinowany. Wysoka temperatura i proces rafinacji wprawdzie przedłużają jego trwałość, ale jednocześnie pozbawiają go najcenniejszych przymiotów.
Olejowy lek
Swój charakterystyczny zielonkawy kolor olej dyniowy zawdzięcza obecności chlorofilu – naturalnego barwnika, działającego oczyszczająco i regenerująco. Stąd wzięła się jego popularność w kosmetyce, m.in. w roli odżywki do zniszczonych włosów czy balsamu do suchej skóry.
Jednak największą medyczną sławę przyniosły olejowi jego dwie unikalne funkcje.
Po pierwsze – potrafi on niszczyć pasożyty, bytujące w jelitach ludzi i zwierząt; od dawna zapobiegliwe mamy aplikują dyniową miksturę swoim pociechom w przypadku owsików, a weterynarze polecają olej z dyni dodawać do karmy dla czworonogów, w których organizmach zagnieździły się insekty.
ReklamaPo drugie – dyniowy olej okazuje się zbawienny dla prostaty. Działa tutaj na dwóch frontach. Ze względu na zawarte w nim znaczne ilości cynku reguluje poziom hormonów, a to ich zaburzenia przyczyniają się do problemów z prostatą, natomiast dzięki właściwościom moczopędnym pomaga odciążyć pęcherz. Niejednokrotnie dodaje się go do suplementów diety, dedykowanych mężczyznom, u których prostata zaczyna szwankować. Ci, którym w tej kwestii nic nie dolega, mogą zażywać olej profilaktycznie.
Trzeba jednak zaznaczyć, że olejowa kuracja, jakkolwiek rzeczywiście przynosi wymierne rezultaty, zwłaszcza w niezbyt zaawansowanej fazie choroby, często bywa niewystarczająca i nie powinna stanowić jedynej formy terapii. Niezbędna jest też wizyta u lekarza i odpowiednio dobrana farmakologia. Niemniej olej warto potraktować jako zasadniczy element procesu leczniczego – naturalny, nieinwazyjny, niepowodujący skutków ubocznych… A do tego niebywale smaczny!
Niezawodny w kuchni
Smak oleju dyniowego jest intensywny, a zarazem subtelny, z wyczuwalną orzechową nutą. To czyni go świetnym uzupełniaczem najróżniejszych potraw. Z jego pomocą wyrafinowanego charakteru nabiorą sałatki, surówki, dania mięsne, rybne, zupy, sosy, a nawet desery. Doskonałą kompozycję tworzy chociażby z lodami waniliowymi.
Oleju z dyni – tak jak większości innych olejów – absolutnie nie należy poddawać obróbce termicznej. Pod jej wpływem nie tylko traci on niemal wszystkie swoje walory, ale jeszcze dodatkowo mogą powstawać w nim toksyczne substancje. Nie od dziś wiadomo, że niewłaściwie użytkowane lekarstwo przemienia się w truciznę – i dyniowy olej nie jest od tej reguły wyjątkiem.